- Intel planuje wydzielić dział zajmujący się produkcją specjalistycznych chipów do oddzielnej spółki
- Ta ma trafić później na giełdę i skupi się głównie na chipach dla sektora motoryzacyjnego, lotniczego, przemysłowego i obronnego
- W tle tej decyzji jest strategia dyrektora generalnego Intela Pata Gelsingera, aby „ożywić firmę”, skupiając się na większej produkcji chipów i zleceniach dla zewnętrznych klientów
- Wydzielenie jednostki jest ryzykownym posunięciem. Jeśli się powiedzie, Intel może w przyszłości kontynuować podobną strategię
- Na co dokładnie liczy gigant technologiczny?
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Plan jest dość prosty, choć wykonanie będzie kosztowne i czasochłonne. Intel chce wydzielić dział zajmujący się produkcją programowalnych chipów. To układy, które po wyprodukowaniu można odpowiednio zaprogramować do realizacji wyznaczonych zadań. Dział Intela, który zajmuje się ich produkcją, ma zacząć działać jako niezależna spółka od 1 stycznia 2024 r. Z kolei 2-3 lata później wejdzie na giełdę. Dzięki temu Intel będzie mógł pozyskiwać środki od inwestorów na odrębną spółkę, która — jak można się domyślić — powinna wykazywać świetne wyniki sprzedażowe.
Intel nie będzie jednak oddawał kontroli i zachowa większość udziałów w nowej spółce. Oficjalnie nowy ruch ma sprawić, że Intel będzie mógł skoncentrować się bardziej na swoim głównym biznesie i długoterminowej strategii, natomiast wydzielona jednostka zyska niezależność, która pomoże jej zwiększyć udziały rynkowe.