Clarington koło Toronto, Kanada. Na północnym brzegu jeziora Ontario wyrasta elektrownia jądrowa Darlington. Jej właściciel — należąca do prowincji Ontario spółka Ontario Power Generation (OPG) — ma ból głowy, jak zaspokoić rosnący popyt na energię elektryczną tego najprężniej rozwiniętego przemysłowo regionu Kanady. OPG przewiduje, że zapotrzebowanie na prąd w Ontario podwoi się do 2050 r. W związku z tym konieczne będzie zwiększenie w tym czasie wszystkich mocy wytwórczych z obecnych 42 GW do 88 GW.
Sama elektrownia Darlington ma obecnie cztery duże reaktory o łącznej mocy 3,5 GW, które odpowiadają za 20 proc. energii dostarczanej do Ontario. W kolejnych latach obok nich staną małe reaktory od GE Hitachi.
W sumie OPG chce tam mieć cztery SMR-y o łącznej mocy 1,2 GW, które będą w stanie zasilić 1,2 mln gospodarstw domowych. Firma szacuje, że inwestycja zapewni średnio 2 tys. miejsc pracy rocznie przez 60 lat. Budowa pierwszego reaktora ma się zakończyć w 2028 r. i od 2029 r. ma on dostarczać energię do sieci.
OPG nie ma jeszcze pozwolenia na budowę, ale nie czeka z założonymi rękami. Na terenie elektrowni już trwają prace związane z przygotowaniem gruntu pod inwestycję. Przysłowiowa pierwsza łopata w ziemię została już więc wbita. Spółka spodziewa się, że pozwolenie na budowę otrzyma w grudniu 2024 r. i wtedy prace ruszą pełną parą.
Table of Contents
ToggleCzytaj także w BUSINESS INSIDER
Kiedy pierwszy SMR stanie w Polsce?
Dostawca reaktora BWRX-300 — GE Hitachi — przekonuje, że zrealizuje kanadyjski projekt w terminie i w budżecie. Dla nas kluczowe jest jednak to, jak szybko spółka będzie w stanie zrealizować podobną inwestycję w Polsce. Wyłączność na wykorzystanie tych reaktorów w naszym kraju ma Synthos Green Energy, należący do miliardera Michała Sołowowa. Wspólnie z państwowym Orlenem Synthos utworzył spółkę OSGE, która zapowiada budowę kilkudziesięciu takich instalacji nad Wisłą. Według wstępnych założeń mogą one powstać m.in. we Włocławku, Ostrołęce, Stawach Monowskich (Oświęcim), Warszawie, Krakowie-Nowej Hucie, Dąbrowie Górniczej oraz Stalowej Woli (tarnobrzeska strefa ekonomiczna). Trwają właśnie badania, czy możliwe jest ulokowanie tam reaktorów jądrowych.
Pierwsza energia z małego atomu w Polsce, zgodnie z zapowiedzią, ma ruszyć do 2030 r. czyli tuż po planowanym uruchomieniu pierwszego SMR-a w Kanadzie. Czy to w ogóle możliwe?
— Polski projekt ma zostać sfinalizowany tuż po inwestycji w Ontario. Jego sukces będzie zależał od tego, jak szybko uda się przeprowadzić proces licencyjny dla reaktora w Polsce. Jesteśmy oczywiście gotowi wspierać ten proces, tak jak to robiliśmy już w wielu krajach przy realizacji innych inwestycji jądrowych. Wsparcie regulatora będzie tu kluczowe, ale też Polska może korzystać z wiedzy i doświadczenia firmy OPG, która przeciera pierwsze szlaki w komercyjnym wykorzystaniu SMR-ów — mówi Lisa McBride, która odpowiada za rozwój małych reaktorów w GEH SMR Technologies Canada.
Pytana o to, jak szybko powinny ruszyć prace w Polsce, by zmieścić się w harmonogramie, odpowiedziała krótko: — Tak szybko, jak to tylko możliwe.
Dostawcy ważnym partnerem projektu
Z uwagi na rosnące zainteresowanie SMR-ami na całym świecie, wąskim gardłem mogą być dostawy kluczowych komponentów. Dostawcą dla GE Hitachi jest m.in. amerykańska firma BWX Technologic (BWXT). Zatrudnia ona 7,2 tys. osób, a jej roczne przychody sięgają 2,2 mld dol. Firma produkuje zbiorniki ciśnieniowe, wytwornice pary i inne elementy dla różnych reaktorów, w tym także dla amerykańskiej armii, która wykorzystuje je w okrętach podwodnych. Do swojej fabryki w Cambrige niedaleko Toronto sprowadza materiały z całego świata, w tym także z Europy — z Włoch, Niemiec czy Czech.
BWXT podpisała z GE Hitachi kontrakt na projekt zbiornika reaktora BWRX-300 w sierpniu 2022 r. Wkrótce ma otrzymać zlecenie budowy tego elementu, co pozwoli jej jeszcze w tym kwartale rozpocząć zamawianie materiałów od swoich dostawców. Czas oczekiwania na gotowy produkt sięga kilku lat.
— Szacujemy, że od momentu zamówienia do realizacji kontraktu mija od trzech do pięciu lat — mówi John MacQuarrie, prezes BWXT Nuclear Energy Canada.
Jeśli faktycznie inwestycji w SMR-y przybędzie lawinowo, to zakup w zaplanowanym terminie kluczowych elementów dla reaktora może okazać się nie lada wyzwaniem.
— Obecnie jesteśmy w stanie wyprodukować sześć zbiorników w ciągu roku — informuje MacQuarrie.
GE Hitachi nie obawia się jednak nadmiaru zleceń. — Nasz zespół pracuje nad tym, by liczba dostawców była odpowiednia do skali zamówień. Nie chcemy utknąć przy jakimś projekcie z powodu braku dostaw — przekonuje Lisa McBride z GE Hitachi.
Co istotne, kanadyjski inwestor może liczyć na pełne wsparcie rządu prowincji. — W Ontario liczba mieszkańców szybko rośnie, rośnie też zapotrzebowanie na prąd. Wiemy, że najlepszym rozwiązaniem jest energetyka jądrowa. Ona sprawia, że mamy stabilną i czystą energię i to przyciąga także nowych inwestorów, dla których koszty energii mają kluczowe znaczenie — przekonuje Todd Smith, minister energii Ontario.
Na jakim etapie jesteśmy?
Podsumowując, OPG chce uruchomić pierwszy mały reaktor w Kanadzie w 2029 r. Ma wybraną lokalizację, prowadzi już prace przygotowawcze na placu budowy, jeszcze w tym roku zleci budowę kluczowego elementu — zbiornika reaktora, ma poparcie władz prowincji i lokalnej społeczności, która z energii jądrowej korzysta już od dziesiątek lat.
Polska spółka OSGE chce uruchomić swój pierwszy SMR do 2030 r. Ma wybranych siedem wstępnych lokalizacji — w przypadku trzech z nich toczy się postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej, ruszyły też pierwsze konsultacje transgraniczne. Inwestor będzie musiał teraz przygotować raporty o oddziaływaniu planowanych elektrowni na środowisko.
Jednocześnie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska od kwietnia leżą wnioski o wydanie tzw. decyzji zasadniczej dla sześciu elektrowni jądrowych OSGE. Decyzja ta jest potwierdzeniem politycznej akceptacji państwa dla projektu, co umożliwia pozyskanie kolejnych decyzji administracyjnych, w tym lokalizacyjnej czy pozwolenia na budowę. Takie decyzje otrzymały już Polskie Elektrownie Jądrowe dla budowy dużego atomu na Pomorzu i KGHM dla budowy SMR-ów firmy NuScale w woj. wielkopolskim.
OSGE poinformował, że pozyskał do 4 mld dol. wsparcia od rządowych amerykańskich instytucji finansowych dla swoich atomowych projektów. Chodzi o amerykański EXIM Bank i U.S. International Development Finance Corporation (DFC). Jak przekonuje spółka, chęć zaangażowania w projekt budowy floty małych reaktorów wyraziły także polskie banki – PKO BP, Pekao, BGK oraz Santander Bank Polska.
Koszt przedsięwzięcia nie jest jeszcze znany. Kanadyjczycy nie ujawnili kwoty planowanej inwestycji w SMR-y. Natomiast przedstawiciele OSGE informowali wcześniej, że koszt budowy pierwszego reaktora może sięgnąć około 1,5 mld dol., ale kwota ta ma spaść w przypadku realizacji kolejnych inwestycji.
Kluczowe dla realizacji projektu w terminie będzie otrzymanie wszystkich niezbędnych zgód administracyjnych, dopięcie finansowania, a także sprawne dostawy kluczowych elementów dla przyszłej elektrowni.
Autorka: Barbara Oksińska, dziennikarka Business Insider Polska