Założyciel SpaceX i przedsiębiorca Elon Musk zapowiedział, że do 2050 r. na Marsie ma zamieszkać nawet 1 mln ludzi. Wizje marsjańskiej metropolii, pełnej drzew, chromowanych kolejek linowych i zapełnionej ludźmi w uniformach rodem z Jetsonów od dawna funkcjonują w wyobraźni ludzi, począwszy od powieści sci-fi Raya Bradbury’ego, a skończywszy na Arnoldzie Schwarzeneggerze w filmie „Pamięć absolutna”.
— To po prostu coś, co jest wpisane w ludzką naturę, chcemy zobaczyć, co jest za następnym mostem — powiedział nam Christopher Edwards, który studiuje nauki planetarne na Uniwersytecie Północnej Arizony.
Cel Muska wykracza poza zwykłe aspiracje. Powiedział, że stała kolonia na czerwonej planecie mogłaby pomóc przetrwać naszemu gatunkowi, gdyby cała ludzkość wyginęła na Ziemi.
Co, jeśli jednak Musk popełnia błąd?
Zobacz także: Witamy w Nowym Średniowieczu. Słynny myśliciel mówi, jak ma wyglądać porządek świata w 2100 r.