Jak mówił minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, po stronie polskiego rządu było doprowadzić do pozyskania pomocy publicznej dla tej inwestycji i to się udało. Pomoc ma wynieść ponad 7,4 mld w latach 2024-2026.
Intel to amerykańska firma technologiczna znana z produkcji mikroprocesorów i komponentów półprzewodnikowych. W czerwcu 2023 r. ogłosiła, że planuje zainwestować ok. 20 mld zł (4,6 mld dol.) w budowę fabryki integracji i testowania półprzewodników w gminie Miękinia pod Wrocławiem. Inwestycja ta miała być największą w historii Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Ówczesny premier Mateusz Morawiecki nazwał zapowiedź budowy fabryki „największą w historii zagraniczną inwestycją w Polsce”, a PiS mówił wówczas o budowie „polskiej doliny krzemowej”. Szybko jednak okazało się, że ogłoszona podczas konferencji prasowej z udziałem szefa polskiego rządu inwestycja stoi pod znakiem zapytania.
Problemy Intela
Na początku tego roku media pisały, że rząd Donalda Tuska chce ugrać dla Polski więcej niż gabinet jego poprzednika w negocjacjach z przedsiębiorstwem, w związku z czym nie wysłał jeszcze notyfikacji o pomocy publicznej do Brukseli. Na te informacje nałożyły się niemałe kłopoty technologicznego giganta.
Problemy związane z wadliwymi procesorami doprowadziły do znaczącego spadku kapitalizacji firmy, która w połowie sierpnia sięgnęła 82 mld dol. Intel zapowiedział zwolnienia 15 tys. pracowników, by zredukować koszty i zdecydował się przełożyć swoje wrześniowe wydarzenie Innovation na 2025 r. Akcjonariusze złożyli pozew zbiorowy, oskarżając producenta chipów o ukrywanie problemów związanych z produkcją i składanie fałszywych oświadczeń. Obawy o rentowność Intela spowodowały, że agencja ratingowa Moody’s na początku sierpnia obniżyła ocenę spółki do BAA1 z wcześniejszego ratingu A3. To oznacza zmianę oceny ze „stabilnej” na „negatywną”.