O pomyśle wysyłania pracowników na tzw. nieświadczenie pracy zostały poinformowane związki zawodowe, które jednak nie przychyliły się do tego pomysłu.
„Stanowczo sprzeciwiamy się wdrożeniu w pierwszej kolejności tzw. nieświadczeń pracy, które miałyby na celu poprawę sytuacji finansowej spółce” — napisała Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” w Centrali PKP Cargo w piśmie datowanym na 22 maja 2024 r.
Zobacz też: 20 tys. pracowników w niepewności. Kolejowy gigant w kropce
Zamiast postojowego wyprzedaż lub niższe pensje
Związkowcy nie zatrzymali się przy sprzeciwie wobec planu zarządu, ale wskazali dwa alternatywne scenariusze naprawcze.
W jednym z nich znalazła się „likwidacja zbędnych lub dublujących się stanowisk” w tym przede wszystkim tych utworzonych na przełomie 2023 i 2024 r. Związkowcy wskazali także, że majątek spółki stanowią nieużywane lub niepodlegające naprawie lokomotywy i wagony, których sprzedaż mogłaby przynieść firmie przychody. Działacze wskazali także, że PKP Cargo powinno ubiegać się od rekompensaty od rządu za „priorytetowy transport węgla zakupionego przez spółki PGE Paliwa oraz Węglokoks zgodnie z decyzją premiera z 25 lipca 2022 r.”.
Drugą z propozycji było zastąpienie nieświadczenia pracy solidarną obniżką pensji. „Proponujemy alternatywne rozwiązanie w postaci obniżenia wynagrodzeń wszystkich pracowników spółki o ok. 10 proc., w tym także rady nadzorczej i zarządu. Uważamy, że jest to bardziej sprawiedliwe rozwiązanie, które solidaryzuje wszystkich pracowników bez względu na ich stanowisko”.
