Aplikacja Yango zostanie zbadana z powodu obaw, że może stanowić kanał informacyjny dla tajnych służb prezydenta Władimira Putina do gromadzenia danych o klientach w Europie.
Yango, jednostka należąca do firmy internetowej Yandex, stanęła w obliczu holenderskiego śledztwa prowadzonego na mocy przepisów Unii Europejskiej dotyczących ochrony danych. Wcześniej pojawiły się obawy, zgłaszane przez władze fińskie i norweskie, odnośnie do ryzyka związanego z kontrowersyjnym prawem, które weszło w życie 1 września. Zakłada ono udostępnianie Rosji danych przetwarzanych przez operatorów taksówek.
Rzecznik holenderskiego organu ochrony danych potwierdził już, że rozpoczęto śledztwo w sprawie Yango. Nie chce jednak zdradzać więcej szczegółów.
Z kolei fiński organ ochrony danych wydał w sierpniu pilne polecenie dla Yandex, aby zawiesić wszelkie transfery danych użytkowników związanych z Yango z dwóch krajów do Rosji, począwszy od 1 września.
Table of Contents
ToggleCzytaj także w BUSINESS INSIDER
Dane o Europejczykach miały trafiać do Rosji
Rosyjski rywal Ubera był pod lupą od 2019 roku ze strony fińskiego organu nadzorczego, który chce uzyskać jasność co do tego, kto kontroluje przetwarzanie danych w firmie.
— Śledztwa organów wykazały, że dane osobowe zbierane przez usługę Yango zostały przekazane do Rosji — powiedział fiński regulator w oświadczeniu z 31 sierpnia. Dodał przy tym: — Możliwe, że FSB ma dostęp do danych przekazywanych do Rosji, niezależnie od zakresu ustawodawstwa taksówkowego, natomiast śledztwo jest nadal prowadzone.
Fiński rzecznik ochrony danych podkreślił, że zmiana w rosyjskim prawie znacząco rozszerzy prawo FSB do uzyskiwania danych przetwarzanych w operacjach taksówkowych. To kolejny dowód na to, aby sprawdzać, na miarę możliwości, gdzie ma siedzibę dana firma, jakie dane może przekazywać i przetwarzać, i do kogo.