Czekający w finale PGE Ekstraligi Motor Lublin potrzebuje przeciwnika. Wyłoni go półfinałowy rewanż (przekładany dwukrotnie) pomiędzy Spartą Wrocław a Stalą Gorzów, do którego z dwupunktową zaliczką przywiezioną z Wielkopolski przystępują wrocławianie.
Dobra informacja z obozu Sparty to obecność Macieja Janowskiego w awizowanym składzie. Oprócz niego: Łaguta, Kowalski, Gusts, Bewley, Kowalik i Krawczyk.
Z jednej strony dwa punkty to tyle co nic, z drugiej własny tor to mocny atut. Emocji raczej nie zabraknie, zważywszy na to, co działo się w półfinałach do tej pory. W Gorzowie Sparta przegrywała 7:17, ale przechyliła szale na swoją stronę m.in. dzięki 15 punktom Artioma Łaguty.
Zwrot sytuacji nastąpił także w rywalizacji drugiej pary półfinałowej. Po pierwszym spotkaniu Apator Toruń prowadził z Motorem Lublin 12 oczkami, ale od czego jest… własny tor. Motor w domu odjechał rywalowi na aż 28 punktów i z przytupem zameldował się w finale.
Jeżeli w środę dołączy do niego Sparta, kibice zobaczą powtórkę z ubiegłorocznego dwumeczu o złoto.
Półfinałowy rewanż Sparta Wrocław vs. Stal Gorzów w środę 25 września o godzinie 19:00 na stadionie Olimpijskim. Transmisja w Canale+ Sport. Wynik pierwszego meczu – 46:44 dla wrocławian.
We wtorek rano w kasie internetowego sklepu było kilka biletów.