Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska: Innova robiła od 2020 r. tylko po jednej transakcji w Polsce rocznie. Przedtem zwykle były dwie. Czy coraz trudniej znaleźć dużą spółkę, która dawałaby perspektywy na korzystne wyjście z inwestycji w branżach, które interesuję Innovę?
Innova Capital realizuje transakcje nie tylko w Polsce, a więc ta statystyka nie jest do końca zgodna z rzeczywistością. Staramy się realizować co najmniej trzy transakcje rocznie, oczywiście mając na myśli transakcje w całym regionie CEE (Europa Środkowo-Wschodnia). W samym tylko 2023 r. zrealizowaliśmy trzy nowe inwestycje – akurat tak się złożyło, że były to dwie spółki z Rumunii i jedna spółka z Polski.
Należy przy tym pamiętać, że realizujemy nie tylko same akwizycje czy wychodzimy z transakcji jako fundusz, ale też staramy się dokonywać konsolidacji w segmentach działania naszych spółek portfelowych. Te działania też kwalifikujemy jako transakcje, ponieważ procesy z nimi związane są niemal identyczne, jak w przypadku klasycznych przypadków przejmowania lub zbywania aktywów.
Zobacz też: Wojna i inflacja zamroziły transakcje na rynku PE. Ekspert liczy na odwilż
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Transakcji na rynku nie brakuje, ale trzeba też pamiętać, że rynek podlega wahaniom cyklicznym. Ostatnich kilka lat to niezwykły okres, związany początkowo z pandemią COVID-19, a potem inwazją Rosji na Ukrainę, co w sposób oczywisty miało przełożenie na sentyment inwestycyjny. Jako fundusz działamy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i jest to naturalne otoczenie naszej działalności, ale wydarzenia ostatnich lat z pewnością miały wpływ na inwestorów z USA lub krajów Europy Zachodniej, którzy weszli w okres pewnej pauzy. Ogólnie wyznajemy zasadę, że należy starać się budować portfel i wychodzić z niego w równomiernym tempie, choć oczywiście czynniki zewnętrzne zawsze będą miały na to wpływ.
Czy zmiana rządu wpływa na rynek?
Sądząc po reakcji rynku i ruchach kursowych na polskiej walucie można by wnioskować, że podniósł się poziom optymizmu inwestorskiego, a zatem można oczekiwać kontynuacji tego trendu, mimo czekających nas wyzwań. W naszej branży niezwykle ważna jest przewidywalność i stabilizacja rozwiązań prawnych i finansowych.
Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo
Co do zasady powinniśmy mieć do dyspozycji raczej pozytywny zestaw czynników na najbliższą przyszłość – doświadczenia wielu lat inwestowania w Polsce pokazują, że gospodarka się rozwija, a rynki rosną trochę „pomimo” polityki. To w dużej mierze jest zasługą zdolności i umiejętności przedsiębiorców i zarządów spółek, które w minionych latach pokonały wiele wyzwań i będą korzystać z tych doświadczeń w przyszłości.
Doświadczenia wielu lat inwestowania w Polsce pokazują, że gospodarka się rozwija, a rynki rosną trochę „pomimo” polityki
Czy firmy rodzinne i sukcesja, czyli przekazywanie firmy rodzinnej następcom to nowy strategiczny kierunek działań Innova Capital, jak choćby transakcja z R-Gol?
Jesteśmy przekonani, że warto udzielać wsparcia nie tylko polskim przedsiębiorstwom, ale także tym z całego regionu CEE, wspierając je na kolejnych etapach rozwoju. Ten obszar inwestycyjny wydaje się niezwykle atrakcyjny, zwłaszcza ze względu na znaczną liczbę firm rodzinnych w Polsce, z których wiele założonych zostało w ciągu ostatnich 30 lat.
Temat sukcesji zaczyna nabierać coraz większego znaczenia, bo nie zawsze przedsiębiorstwa są należycie przygotowane do tego procesu w kontekście swojej struktury rodzinnej, co wynika z różnych przyczyn. W związku z tym firmy powinny rozwijać kilka ścieżek planowania przyszłości, a współpraca z funduszem private equity stanowi jedną z dostępnych opcji.
Zobacz też: Właściciel Żabki zmienia plany. Niepewność na rynku
W kilku minionych latach przeprowadziliśmy kilkanaście transakcji, w których zainwestowaliśmy w spółki rodzinne. Przykładem jest niedawna inwestycja w R-Gol, dystrybutora specjalistycznego sprzętu piłkarskiego. W tym przypadku nie jest to stricte sukcesja pokoleniowa, gdyż w tej spółce mamy do czynienia ze stosunkowo młodym zespołem właścicielsko-zarządczym, który potrzebował wsparcia w rozwoju międzynarodowym. Dlatego poszukiwali partnera, który oprócz finansowania mógłby zaoferować stosowne doświadczenie i kompetencje.
Inna transakcja o podobnej strukturze dotyczyła marki kosmetycznej Bielenda, której założycielka zdecydowała się przejść na biznesową emeryturę, jednak przedsiębiorstwo do dziś prowadzone jest przez członków jej rodziny wspólnie z naszym funduszem. Firma radzi sobie bardzo dobrze, czego dowodem jest niedawne przejęcie przez nią marki Tołpa.
Czy to już trend na rynku, że prywatne, rodzinne spółki szukają inwestorów kapitałowych? A może to fundusze bardziej szukają nowych okazji do inwestycji?
Wydaje się, że zarówno spółki rodzinne, jak i fundusze poszukują takich transakcji. Spółki stosunkowo często stają przed wyzwaniem zaplanowania kolejnych 10-15 lat rozwoju, a niektóre z nich dochodzą do wniosku, że łatwiej im będzie rosnąć, jeśli będą miały partnera finansowego i merytorycznego. Obie strony zatem szukają siebie nawzajem, a my jako fundusz lubimy takie transakcje. Natomiast ważne jest też to, że strony nie są na siebie skazane – tu liczy się odpowiednie dopasowanie.
Czy perspektywa wyjścia z inwestycji w przypadku Innova zawsze jest taka sama, czyli zawsze to konkretna liczba lat, lub może przedział lat? Czy decydują o tym inne czynniki – jakie?
Zazwyczaj kalibrujemy nasze inwestycje na okresy ok. pięcioletnie – uważamy, że taka perspektywa jest odpowiednia. W porozumieniu ze współwłaścicielami firm analizujemy możliwości działania, choć zawsze jest wiele czynników, które wpływają na nasze decyzje. Wśród nich są aspekty takie jak sentyment na rynku, poziom wycen, zainteresowanie inwestorów, czy też ewentualny przestój na rynku.
Zobacz też: Kulisy walki o przejęcie VeloBanku. To będzie polsko-amerykańskie starcie
W transakcjach prywatnych ogromne znaczenie ma poziom wycen giełdowych, który pozwala sprawdzić, czy proponowane wyceny są zgodne z poziomami rynkowym. Należy też pamiętać, że rynki publiczne także mogą być metodą wyjścia z inwestycji, np. poprzez IPO, choć ten mechanizm również podlega cyklicznym zmianom – kiedyś było dość dużo takich transakcji, ale były i okresy z niewielką liczbą emitentów. Warto pamiętać, że mocny rynek publiczny pomaga w realizacji „exitów”.
Jakie są minimalne wartości transakcji, które zawiera Innova Capital?
Wielkości minimalne uzależnione są od funduszu, jakim w danym momencie dysponujemy. Nasz najnowszy fundusz Innova/7, którego wartość sięga 350 mln euro, chcemy przeznaczyć na ok. 10-12 inwestycji. To jednak jest parametr stosunkowo elastyczny, zarówno w górę, jak i w dół, choć stosujmy też twarde limity, które nie pozwalają nam zainwestować w jedną spółkę więcej niż określony procent wartości funduszu. Oczekujemy zatem, że realne wartości naszych inwestycji wahać się będą w przedziale 25-40 mln euro, a w przypadku ewentualnych większych inwestycji, dostępna jest też opcja syndykowania transakcji z naszymi inwestorami.
Jakie branże interesują Innova Capital?
Jesteśmy tzw. funduszem generalistycznym, czyli takim, który dąży do zróżnicowania portfela swoich inwestycji, także w odniesieniu do branż. Takie podejście bardzo nam pomaga zarządzać ryzykiem, co znalazło potwierdzenie podczas pandemii i trwającej wojny. Nasz fundusz Innova/6 świetnie poradził sobie z zawirowaniami, bo jest bardzo dobrze zdywersyfikowany. Staramy się podążać tą samą drogą w odniesieniu do funduszu Innova/7.
Choć wykazujemy preferencje w zakresie określonych sektorów, głównie skupiając się na świadczeniu usług dla przedsiębiorstw, usługach finansowych, firmach przemysłowych, dobrach i usługach konsumenckich oraz opiece zdrowotnej, przywiązujemy szczególną wagę do technologii, która przenika praktycznie wszystkie dziedziny i modele biznesowe. Naszym celem jest utrzymanie zróżnicowanego portfela, co umożliwia nam skuteczną minimalizację potencjalnych ryzyk.
Co obecnie się dzieje na krajowym rynku inwestycji kapitałowych, zwłaszcza w obszarze private equity?
Można powiedzieć, że rynek prezentuje się stosunkowo dobrze i jest na nim cały czas aktywność, także od strony podaży transakcji, co zresztą potwierdzają doniesienia o nowych transakcjach w mediach. Sytuacja geopolityczna jest czynnikiem niepewności i ryzyka, co wpływa na spowolnienie rynku, jednak po zachowaniu GPW widać, że indeksy giełdowe są na poziomie porównywalnym lub nawet wyższym niż przed wojną. Co istotne, zauważalne było także znaczące wzmocnienie naszej waluty po jesiennych wyborach.
Podsumowując, perspektywy do inwestowania są korzystne, inflacja powinna się stabilizować, a następnie spadać, co będzie miało wpływ na koszt długu bankowego. Stale rośnie też siła nabywcza polskich konsumentów, przez co rynek powinien coraz bardziej sprzyjać kolejnym transakcjom.
Co nas czeka na rynku w 2024 roku?
Na rynku widoczny jest pewien stopniowy optymizm w kontekście wskaźników makroekonomicznych, co naturalnie nie wyklucza obaw, zwłaszcza o charakterze geopolitycznym. Niemniej jednak przedsiębiorstwa, które skutecznie radziły sobie z licznymi wyzwaniami w ostatnich latach, dokonały rewizji swoich procesów i zmieniły strategie rynkowe, a dzięki temu nabyły zupełnie nowe umiejętności, z pewnością będą najlepiej przygotowane do wyłapywania nowych możliwości.
Rozmawiał: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska