Media obiegła informacja o „trzęsieniu ziemi” w imperium Zygmunta Solorza i konflikcie między jego żoną Justyną Kulką a dziećmi miliardera. „Gazeta Wyborcza” ujawniła treść wiadomości rozesłanej przez te ostatnie do kadry zarządzającej spółek. Tobias Solorz, Piotr Żak i Aleksandra Żak ostrzegli w liście przed poleceniami od osób, które ostatnio nabyły uprawnienia do ich wydawania. Poinformowali też, że kontakt z ich ojcem jest utrudniony z powodu choroby.
Zobacz też: Radosław Sikorski wraca w przyśpieszonym trybie z USA. Budżet w tarapatach
Zygmunt Solorz w odpowiedzi na publikację „Wyborczej” miał napisać list do swoich pracowników, w którym zapowiada odwołanie dzieci z władz spółek grupy Cyfrowy Polsat. „Postanowiłem podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek” — czytamy w liście opublikowanym przez WP.
Zygmunt Solorz odsunie dzieci od władzy? Eksperci: będą rodziły się pytania
Analitycy giełdowi są zaskoczeni rodzinno-biznesową sytuacją w medialnym imperium Zygmunta Solorza. Dyrektor wykonawczy w dziale M&A Haitong Banku Konrad Księżopolski ocenia w rozmowie z portalem Wirtualne Media, że takie publiczne doniesienia o konflikcie są „niespodziewane”.
– Jeżeli zaczęłyby się jakieś wyraźne zmiany w zarządzie firmy, to będą rodziły się pytania, tym bardziej że w przypadku zarządu Cyfrowego Polsatu skład ten jest dość stabilny od lat. Nerwowe ruchy dałyby do myślenia inwestorom – mówi.
Zobacz też: Orlen kontra Gazprom. Jest decyzja TSUE
Head of TMT Research w Wood&Company Piotr Raciborski uważa, że na razie trudno interpretować decyzję miliardera. — Wydawało się, że dzieci Zygmunta Solorza są przygotowywane do jakiegoś rodzaju sukcesji. Jego syn jest prezesem części telewizyjnej Grupy Polsat. Obecna deklaracja Solorza oznacza w tym podejściu zwrot o 180 stopni — stwierdza.
Jego zdaniem „dla rynku to niespodziewana wiadomość, która może wywołać falę negatywnych reakcji inwestorów”. Ekspert zauważa też, że to nie pozycja dzieci jest najważniejsza. — Rynek wie, że pan Solorz jest aktywnie zaangażowany w tworzenie strategii spółek, w których jest głównym akcjonariuszem. Brak jego głosu w przyszłości może spowodować nawet paraliż decyzyjny – mówi.
