Polska, która jeszcze niedawno błyszczała na mapie Europy Środkowej jako magnes dla inwestycji zagranicznych, obecnie obserwuje spadek zainteresowania ze strony globalnych graczy. Rezygnacja Intela wpisuje się w niepokojący trend, który może sygnalizować zmierzch epoki dużych inwestycji zagranicznych w naszym kraju.
Do sprawy odniósł się wiceminister cyfryzacji, Paweł Olszewski, który wyraża nadzieję na powrót do projektu Intela, mimo że w dzisiejszych czasach dwa lata mogą wydawać się „wiecznością”.
— Otrzymaliśmy wszelkie możliwe zgody z Unii Europejskiej. Ale tajemnicą poliszynela jest to, że miał swoje problemy. Jest to decyzja indywidualna Intela. Tyczy się inwestycji zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Na dzisiaj Intel mówi, że będzie to obsuwa około 2-3 lata, jeśli chodzi o realizację tej inwestycji. Natomiast trzeba na bieżąco obserwować, monitorować sytuację, a przede wszystkim kondycję Intela — powiedział wiceminister.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Zapewnia, że polski rząd zrobił „absolutnie wszystko”, aby inwestycja doszła do skutku, i podkreśla, że Polska nadal będzie aktywnie poszukiwać inwestorów zainteresowanych rozwijaniem działalności w kraju.
Intel, będący jednym z największych producentów półprzewodników na świecie, planował zainwestować około 4,6 mld dol. w zakład integracji i testowania półprzewodników w Miękini koło Wrocławia, co miało przynieść zatrudnienie dla około 2 tys. osób. Inwestycja ta miała także generować tysiące miejsc pracy u dostawców i podczas prac budowlanych.