Ropa Brent przez ostatnie trzy miesiące zdrożała niemal o 25 proc. Jeśli spojrzelibyśmy tylko na ostatnie 3 tygodnie, wzrost wyniósłby 11 proc. Jak zauważa Bloomberg, ostatnim podwyżkom towarzyszył skok w zakupach kluczowych kontraktów terminowych, co sugeruje, że rynek jest niedostatecznie zaopatrzony w ropę.
Analitycy zauważają, że ropa drożeje przede wszystkim za sprawą ograniczania produkcji przez OPEC+, poprawiających się perspektyw popytu oraz możliwości uniknięcia recesji w USA w czasie, gdy zapasy surowca spadają.
— Od dawna tłumaczyliśmy, że rynek ropy naftowej będzie coraz bardziej napięty w drugiej połowie 2023 r. — mówi Arne Lohmann, szef działu badań w A/S Global Risk Management. — Kwestią czasu jest, kiedy zobaczymy ropę testującą 100 dol. za baryłkę — dodał.
Zobacz też: Importer paliw o cudzie przy dystrybutorze: nigdy nie spotkaliśmy się z taką sytuacją
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Bloomberg ostrzega także przed możliwymi problemami z dostępnością niektórych rodzajów paliw. „Na rynku fizycznym produkty rafinowane, takie jak olej napędowy, coraz częściej wysyłają sygnały ostrzegawcze. Światowe rafinerie okazują się niezdolne do wytworzenia wystarczającej ilości paliwa na potrzeby przemysłu, a jego ceny znacznie przewyższyły ceny samej ropy” — zauważa agencja.