Proces sprzedaży VeloBanku wchodzi w decydującą fazę. To instytucja, która powstała podczas ubiegłorocznej przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku kontrolowanego przez Leszka Czarneckiego.
Wyłączony został jednak z niego portfel kredytów frankowych, co znacząco zwiększyło atrakcyjność jego biznesu.
Dzisiaj upłynął termin dla inwestorów, którzy chcą przejąć 9. bank na polskim rynku.
„Bankowy Fundusz Gwarancyjny otrzymał wiążące oferty kupna VeloBanku i rozpoczyna ich analizę” — poinformował fundusz w odpowiedzi na pytania Business Insider Polska.
Table of Contents
ToggleCzytaj także w BUSINESS INSIDER
„Sprzedaż banku, do której zgodnie z planem i zobowiązaniami wobec Komisji Europejskiej ma dojść nie później niż do końca marca br., nie wpływa na obsługę klientów VeloBanku” — dodali przedstawiciele BFG.
Przypominają, że cały proces poszukiwania inwestora „jest ściśle monitorowany przez przedstawicieli Komisji Europejskiej.
„Fundusz pozostaje z nimi w bieżącym kontakcie – zapewniają przedstawiciele BFG.
Ostatnia prosta
Oficjalnie sprzedaż VeloBanku zaczęła się pół roku temu. BFG posiada 51 proc. akcji, a pozostałe należą do Systemy Ochrony Banków Komercyjnych. Jednak karty przy transakcji rozdaje BFG i to instytucja kierowana przez Piotra Tomaszewskiego zdecyduje o wyborze nowego inwestora.
Fundusz nie ujawnia, ile jest ofert, kto je złożył i jaką sumę inwestorzy są gotowi wyłożyć na przejęcie banku.
Business Insider Polska jako pierwszy ujawnił w ubiegłym roku, że niewiążące oferty na zakup VeloBanku złożyły dwa amerykańskie fundusze private equity – Cerberusa i JC Flowers. W grze był także najbogatszy Polak Michał Sołowow.
Nie wiadomo jednak, czy wszyscy inwestorzy pokusili się o położenia na stole oferty z konkretną kwotą za bank.
Dla BFG priorytetem jest sprzedaż nowemu inwestorowi VeloBanku. Instytucja zarządzana przez Piotra Tomaszewskiego musi jednak z tej transakcji wycisnąć jak najwięcej pieniędzy. Ratowanie dawnego biznesu Leszka Czarneckiego pochłonęło ponad 10,3 mld zł, z czego BFG wyłożył prawie 6,9 mld zł, a resztę dosypały największe banki komercyjne w Polsce.
Alternatywą dla opcji nowego właściciela jest likwidacja i sprzedaż aktywów banku. Taki scenariusz wchodzi w grę, jeśli oferty inwestorów okazałyby się za niskie i nieakceptowalne dla funduszu. Według naszych rozmówców likwidacja to ostateczność. Jednak zgodna z wymogami, jakie postawiła Komisja Europejska – jeśli nie znajdzie się kupiec, wówczas BFG musi wszcząć procedurę likwidacji.
W ciągu dwunastu miesięcy istnienia bank zarobił na czysto prawie 450 mln zł. W samym III kwartale 2023 r. było to 89 mln zł. Wartość aktywów VeloBanku przekraczała na koniec września ubiegłego roku 46,5 mld zł. Kierowany przez Adama Marciniaka podmiot stopniowo odbudowuje też kapitały, ale nowy inwestor będzie musiał na pewno dosypać do nich pieniędzy, aby spełnić wymogi nadzorcze.
Autor: Bartek Godusławski, dziennikarz Business Insider Polska