Szukaj
Close this search box.

Nie podobała im się branża sprzątająca, więc postanowili ją zmienić. Stepapp sprząta już 1000 mieszkań miesięcznie

Nie podobała im się branża sprzątająca, więc postanowili ją zmienić. Stepapp sprząta już 1000 mieszkań miesięcznie

Stepapp to start-up dwóch założycieli. Jakub Mocarski, który odpowiada za technologie i działania operacyjne, oraz Thomas Werner, odpowiedzialny za marketing i sprzedaż, poznali się na studiach. — Pewnego dnia usiedliśmy razem w ławce. Od słowa do słowa, zaczęliśmy się lepiej poznawać i coraz lepiej dogadywać — wspomina Jakub Mocarski dla Business Insider Polska.

Historia Jakuba jest nieco inna, ale również dotyczy sprzątania. Wychowywał się wraz z młodszym bratem w domu, który prowadziła tylko mama. — Widziałem, jak wiele wyrzeczeń kosztuje ją, aby prowadzić wszystkie obowiązki, jak bardzo jest przemęczona po powrocie z pracy. Pomagaliśmy jej, jak mogliśmy, ale nasze umiejętności małych dzieciaków nie zawsze wystarczały — wspomina. Chciał, aby jego mama mogła wracać po pracy do domu, w którym znajdzie odpoczynek, a nie kolejną ciężką pracę.

Kiedy panowie poznali swoje historie związane ze sprzątaniem, zdecydowali, że połączą siły. Stworzyli więc Stepapp, miejsce, w którym w łatwy i przystępny sposób znajdziemy domowych pomocników godnych zaufania. — Nasza firma ma odczarowywać złe opinie związane z branżą sprzątającą — mówi Jakub Mocarski.

Sprzątanie w lepszy sposób

Stepapp działa zarówno jako aplikacja mobilna, jak i strona internetowa. Możemy zamówić usługę standardowego sprzątania, generalne porządki, prasowanie czy mycie okien. — Główna usługa naszego biznesu to jednak subskrypcje, czyli ułożenie usługi sprzątania w taki sposób, aby jej beneficjenci mogli liczyć na regularną pomoc w obowiązkach domowych, a nasi specjaliści stali się częścią ich domu — mówi Business Insiderowi Thomas Werner.

Założyciele start-upu od początku chcieli zbudować scentralizowany system, w którym to oni rekrutują i weryfikują osoby sprzątające, a w razie potrzeby również je szkolą. — Nie chcieliśmy być jedynie pośrednikami, jak ma to miejsce w zasadzie we wszystkich rozwiązaniach konkurencyjnych — mówi Thomas Werner.

Klientami Stepapp są głównie młode rodziny z dziećmi, które potrzebują dodatkowych rąk do pomocy. To najczęściej młode mamy, choć nie brakuje też singli, którzy skupiają się na budowaniu swoich karier i nie mają zbyt dużo czasu na sprzątanie – wolą zlecać tę usługę na zewnątrz. — W praktyce klientem Stepapp może być oczywiście każdy, kto ma dom lub mieszkanie i w poważny sposób zastanawia się nad optymalizacją swojego czasu — tłumaczy Werner.

Kilka tysięcy rodzin miesięcznie

Stepapp działa już ponad dwa lata. Firma obsługuje miesięcznie kilka tysięcy rodzin w czterech miastach w Polsce (Warszawa, Poznań, Kraków i Wrocław). — Wśród klientów mamy też pracowników firm, które wykupiły nasze usługi w ramach benefitu pracowniczego. Z usługi korzystają rodziny, menedżerowie, znane osobistości czy nawet niektórzy studenci. Dla nas ważne jest zawsze to, że dajemy także pracę i stabilizację dla wielu kobiet, które w tej branży jej wcześniej nie spotkały — mówi Jakub Mocarski.

Założyciele start-upu wspominają, że widzieli już historię ludzi, którzy z praktycznie kryzysu bezdomności stawali na nogi i dzięki Stepapp zyskiwali pracę, by następnie wrócić do życia i np. pójść do lekarza, bo w końcu mieli wystarczającą ilość pieniędzy. — Dla niektórych może się to wydać trywialne, ale dla nas ma duże znaczenie. Chcemy tworzyć więcej takich historii i nie będziemy się zatrzymywać — mówi Thomas Werner.

Start-up ma też inwestorów. To fundusze inwestycyjne z międzynarodowym portfolio, ale też prywatni inwestorzy — w tym prezes OLX i założyciel firmy LiveKid. — Wszyscy, włącznie z nami, wierzą, że ma to sens i właśnie teraz jest czas i miejsce na rynku, aby rozwijać nasz sposób na obowiązki domowe — dodaje Werner.

Start-up ma wielu klientów, ale stoi teraz przed wyzwaniem optymalizacji działań. Od kilku miesięcy pracuje nad nowym systemem zarządzania personelem i rozwojem aplikacji dla klientów, której ciągle brakuje kilku istotnych funkcji. Jak tłumaczą założyciele, sukcesem Ubera, Glovo czy Bolta nie jest są same aplikacje do zamawiania taksówek czy jedzenia, ale to, że opracowali rozwiązania, które zagospodarowały nieuregulowaną część rynku konkretnego segmentu pracowników. — W Stepapp chcemy w podobny sposób ustandaryzować rynek prac domowych, co jest obecnie naszym głównym wyzwaniem. Branża, którą spotkaliśmy, zaczynając ten biznes, była kompletnie pozbawiona zasad i standardów — wspomina Thomas Werner, dodając, że cierpiał na tym również sam klient końcowy, który te zasady współpracy zawsze musiał tworzyć sobie samodzielnie. Stepapp chce również dodawać kolejne usługi, w tym usługę prania czy złotej rączki do napraw domowych.

Walka z uprzedzeniami

Usługę zamawiamy w sposób spersonalizowany. Podajemy powierzchnię mieszkania czy domu, informujemy czy osoba sprzątająca ma mieć ze sobą środki czystości (dodatkowa opłata 11 zł), oraz czy do sprzątania chcemy jeszcze dołączyć mycie okien (29 zł/okno), prasowanie (39 zł/godzina) lub zmianę pościeli (10 zł/łóżko). Dla mieszkania o powierzchni 55 m kw. we Wrocławiu stawka za sprzątanie jednorazowe wyniesie nieco ponad 170 zł (w cenie wliczone środki czystości). Jeśli zdecydujemy się na sprzątanie co dwa tygodnie, otrzymamy rabat 15 proc., a jeśli co tydzień — będzie o 22 proc. taniej. Przy abonamencie miesięcznym zapłacimy 7 proc. mniej.

Na drodze do szybszego rozwoju Stepapp stoi problem „dzikiego zachodu”, czyli ciągły brak standardów w tej branży, ale też uprzedzenia konsumentów oraz samych osób sprzątających. — Nie ma się co dziwić, bo branża sprzątająca, podobnie jak budowlana czy wszelkiego rodzaju złote rączki, jest traktowana jak „fuchy” bez większych regulacji — tłumaczy Business Insiderowi Jakub Mocarski.

Thomas Werner dodaje, że w wielu krajach zachodnich pojawiają się różne mechanizmy do walki z szarą strefą, która w Polsce w takich usługach, według szacunków start-upu, może wynosić nawet 90 proc. rynku. Werner podkreśla, że nie mówi tutaj o socjalnych mechanizmach, lecz o czymś innym. — Kraje takie jak Belgia, Szwecja, Finlandia czy Niemcy stosują ulgę podatkową na zamawianie usług domowych z legalnego źródła. To dobre rozwiązanie, bo ulga jest na tyle wysoka, że nie opłaca się pracować na czarno. Konsumenci z kolei są zadowoleni, bo zamawiają profesjonalne usługi bezpieczniej i ciągle relatywnie tanio, a pracownicy mają lepsze warunki i dobre pensje — mówi.

Zdaniem założycieli start-upu w Polsce minie jeszcze trochę czasu, zanim wprowadzone zostaną podobne regulacje.

Stepapp walczy o rynek i inwestorów

Firma ma coraz lepsze wskaźniki rynkowe. Koszt pozyskania klienta zwraca się już po pierwszej wykonanej usłudze, natomiast start-up oczywiście oferuje abonament, więc zysk udaje się wypracowywać – po prostu jest nieco rozłożony w czasie. — Dbamy o to, aby cykl życia klienta był u nas wyższy niż co najmniej rok — podkreśla Thomas Werner.

Silną stroną Stepapp jest także to, że od początku rozwijany jest jak start-up technologiczny. I tak wskaźnik MRR (monthly recurring revenue – miesięczne powtarzalne przychody) odnotował w tym roku wzrost na poziomie 427 proc. Blended CAC (customer acquisition cost), czyli zmieszany koszt pozyskania klienta, uwzględniający zarówno płatne, jak i organiczne działania, zmalał o 44 proc. i utrzymuje się na tym poziomie już od kilku miesięcy. Wzrosła też liczba subskrypcji do aż 338 proc. i stanowi już 77 proc. wszystkich zleceń.

Firma odpowiada za sprzątanie ponad 1000 mieszkań miesięcznie, ma 57 pracowników i stale poszerza swoje zasięgi. Obecnie jest na etapie pozyskiwania kolejnej rundy finansowej.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Źródło https://businessinsider.com.pl/biznes/startupy/stepapp-jak-dwoch-przedsiebiorcow-sprzata-rynek-w-polsce/symcwck

Popularny